Irenko i Zygmuncie, potwierdzamy, było super, pomimo naszego zmęczenia i piątkowych korków we W-wiu. Wpadliśmy na godzinkę a zasiedzieliśmy się bo sprawiliście, że czas przyspieszył, ciekawe tematy, i to eko...jedzonko, i nie tylko. Sok w wykonaniu błyskawicznym przez Zygmunta to nektar bogów a ciasto Irenki, ambrozja. Proszę o przepis, a w wolnym czasie, przepisy na zdrowie i młodość powracającą, jak u Was.

Tamaryszki, kalina, uśmiechnięte jak właścicielka.
Psineczka urocza figlarka, chłopaki są bardziej łobuzowate, taki Kajtek np.
Byliśmy tu dwa lata temu, też zachwyceni tamaryszkiem, ale teraz to nie wiadomo na czym skupić wzrok, wszystkiego pełno co rośnie bujnie, kwitnie pięknie, a ziemia czarna, urodzajna.
Buziaki tymczasem, i do następnej długiej rozmowy u nas.