To chyba ta firletka jednak nie dla mnie
Jak z tym walczyć? hehe

Mam trzy sztuki. Wsadziłam. Zobaczymy co z tego będzie


Buziaki Irenko!

Chyba nie dla ciebie, patrząc na styl twojego ogrodu, potem ja trudno ujarzmic, mnostwo plewienia, ale roslina piekna i nie wymagająca, jak sa puste place, dobra na wypelnienie buziaki.

Irenko uwielbiam te twoje detale ogrodowe, tworzą taki cudowny klimat Na każdym kroku coś zadziwia

Ja jestem z firletki bardzo zadowolona, wprawdzie sieje się byle gdzie, ale łatwo ją okiełznać...jeżeli się zauważy we właściwym czasie U mnie próbuje rosnąć nawet między kostką brukową Jak maki od Bogusi...raz posiana w zeszłym roku...pewnie już ze mną będą. Też mi nie przeszkadza. Łatwo się wyrywa, duża roślina, a korzeń mikry.

Ty masz Irciu klimat w ogrodzie...to wszystko!!!

Byłam, widziałam, Ślad zostawiam, posiedziałam wśród Twoich roślinek i dalej lecę. Macham spod parasola!

Irenko, ciekawa kompozycja firletki z przymiotnem. Ja miałam w ub. roku ładne niebieskie przymiotno od Basi Krajewskiej, i gdzieś wsiąkło, szkoda.
Współczujemy gradobicia i burzy. My kiedyś mieliśmy podobne przeżycie z burzą. Pędziliśmy autem do domu w ulewie, błyskawicach i grzmotach. Nagle musieliśmy się zatrzymać i szukać drogi przez las, bo tuż przed nami drogę zablokowało wyrwane drzewo. W lesie też musieliśmy stawać i usuwać łamiące się konary. W domu zostawiliśmy otwarte okna (bo blisko i duszno), a blisko czasem trudno pokonać. Buziaki.

Pokaż tego Alchymista, już nie pamiętam jak wygląda taki, który się w doniczce mieści

Cieszę się, że go masz. Jak kwitnie...miodzio

Drugiego???

Czekam!!! Czekam!!! Czekam!!!

Pięknie u Ciebie ...mnie powalają naparstnice wysiewam też chcę mieć taki łan
Robię łąkę na wyspie ..chcę aby to był klimat naturalistyczny z trawami rudbekiami ,kosmosy ,łubiny, dzielżany, naparstnice, szałwie, rozchodniki , jeżówki, ...myślisz że dobrze to będzie wyglądać, częściowo już posadziłam......ale na efekt to trzeba będzie poczekać

Wcale sie nie dziwię, że sie skusiłaś na Alchymista- jest cudowny. Widziałam na zywo potem tylko kłopot jak mu ulżyć bo wyciąć co jakiś czas starsze pędy trzeba,a to juz nie takie proste.

Ja kupiłam też kilka różyczek, ale to jeszcze mikruski.

Buziaki