Jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań...
Bezpiecznej drogi życzę.
Grembosiu, was też jest kilka dośc blisko siebie, musicie się skrzyknąć tylko i już
u nas naprawdę sporo spotkań było, jakoś się zgrałyśmy mimo rozrzutu wiekowego
Bo nic tak nie łączy jak bukszpany i wianki Nawet na trochę wiekowych główkach
Irenko - powodzenia w wiankowaniu. Ja też zazdroszczę, ale trochę brak czasu by się zorganizować. To dzieciak mi pozostały i razem sobie rózności sklecamy... Pozdrawiam cieplutko
Wpadam Irenko z zimowym powitaniem.
Dzięki za zrozumienie. My też kochamy rodzinne swieta ale jak to mawia mój mąż z umiarem i taktem. Jesteśmy wesołą rodzinką i organizujemy wiele rodzinnych imprez. Może jednak ktoś zrozumie i zostaniemy zaproszeni chociaż na świateczne ciasto. Dla mnie 1,5 godz. jazdy samochodem to nie problem. Wsiadam, jadę i wracam wieczorem do domu.
Jak tam wiankowanie?
Jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań...
Bezpiecznej drogi życzę.
Grembosiu, was też jest kilka dośc blisko siebie, musicie się skrzyknąć tylko i już
u nas naprawdę sporo spotkań było, jakoś się zgrałyśmy mimo rozrzutu wiekowego
Masz rację trochę nas jest w okolicy. Była już propozycja jesiennego spotkania, ale nie wypaliło. Może wiosna będzie łaskawsza
Wielkanoc tuż, tuż...jest czas na lepszą organizację i dogadanie, naprawdę będziecie miały frajdę!
Jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań...
Bezpiecznej drogi życzę.
Grembosiu, was też jest kilka dośc blisko siebie, musicie się skrzyknąć tylko i już
u nas naprawdę sporo spotkań było, jakoś się zgrałyśmy mimo rozrzutu wiekowego
Bo nic tak nie łączy jak bukszpany i wianki Nawet na trochę wiekowych główkach
ha, ha...no Aniu, dałaś czadu
a ty zamiast w wianku, z mokrą główką biegasz na powitanie listonosza
Irenko - powodzenia w wiankowaniu. Ja też zazdroszczę, ale trochę brak czasu by się zorganizować. To dzieciak mi pozostały i razem sobie rózności sklecamy... Pozdrawiam cieplutko
byłam i podziwiałam ale dorosły potrzebuje tez pobyć tylko z dorosłymi, tak dla kurażu i relaksu
Wpadam Irenko z zimowym powitaniem.
Dzięki za zrozumienie. My też kochamy rodzinne swieta ale jak to mawia mój mąż z umiarem i taktem. Jesteśmy wesołą rodzinką i organizujemy wiele rodzinnych imprez. Może jednak ktoś zrozumie i zostaniemy zaproszeni chociaż na świateczne ciasto. Dla mnie 1,5 godz. jazdy samochodem to nie problem. Wsiadam, jadę i wracam wieczorem do domu.
Jak tam wiankowanie?
Zuzia, myślę podobnie, zwłaszcza, ze wszyscy cierpimy na brak czasu, więc lepiej zobaczyć się, nacieszyć, a potem odpocząć u siebie
wianki jutro
Witam, witam, widzę humorek jak zwykle dopisuje, do wiankowania jesteś pozytywnie nakręcona, więc czekam z niecierpliwością na efekty, nie mogę się doczekać
Pozdrawiam cieplutko.
To dzięki wam wszystkim...liczę, że zdrówko lepiej
Ze zdrówkiem u mnie już w porządku, siedzę dzisiaj jak na szpilkach i czekam na kuriera, który zabierze paczki w świat, dla moich wnuczek... robota mi się nie klei...