Śliczne te różowe kaloszki w różyczki, takie ładniutkie to na party ogrodowe, a nie do brudnej roboty...chyba, że na poranny spacer po rosie z kawusią w kubeczku... jejku... chciałabym już, chciała...
ja też a tu dalej ciemno, choć dzień dłuższy już...powiem ci, że najczęściej biegam w birkach, a te wygladają jak buty krasnoluda! brzydkie, ale wygodne