Irenko, widzę, że już troszkę wracasz do zdrowia i weselsza jesteś
Ja mam jakąś quasi-grypę - już czwarty tydzień.
Leki zmieniałam, ale nic nie pomogło.
Postanowiłam więc ją ignorować.
Ubrałam się ciepło, poszłam posprzątać do ogrodu,
pociąć, wyniosłam już bukszpany, trawki i zakupy na taras i...
od razu mi lepiej
Bukszpany chyba na noc jeszcze muszę przykrywać?
Chociaż już nie ma być u nas minusów...
Gabrysiu, bo teraz jakieś mutanty te choroby, ale z tym ryzykiem uważaj, u mnie jest też zapalenie oskrzeli, uważam, bo nie chcę zapalenia płuc
wierzę, że odżyłaś po pracach, może faktycznie choróbsko się cofnie? może i ja tak zrobię?
wystawiaj bukszpany i hortensje, bo w domu zmarnieją, takie temperatury nie zaszkodzą w żaden sposób i taras piękny będzie
buziam, i mam nadzieję, ze twój maluszek zdrowy
Cieszę się Jolu bo jak dłużej bym chorowała, rodzina ze mną by oszalała
no i wiesz, tak długo czekamy na tę wiosnę, więc jak juz ciepełko, to kusi, oj kusi
pozdrawiam