takie wystawy są bardzo męczące, nic dziwnego, że padłaś jakiś sukces?
kiedyś z kolegą jeździłam, jak wystawił owczarka śrdkowoazjatyckiego, ale jak zobaczyłam, że i tu kumoterstwo w komisji, przestałam jeździć, a swojej rottki nie wystawiam, mimo że wyjątkowa i ze świetnej linii, najbardziej nagradzanej, mam ją dla swej radości
tak powolutku robię, właściwie się plątałam, inaczej nie mogę tego nazwać
chyba organizm mną kierował, skoro taka plątanina była
a dziś miałam w nocy sen, rozszyfrowałam chorobę, nazwę miałam na patelni, ale jak się obudziłam nie pamiętałam, normalnie świadome śnienie
buziam, pogoda marzenie
Wiunia wzajemnie, postaram się wykorzystać, choć trochę tę pogodę, ale i dom trzeba ogarnąć, leżał odłogiem w czasie choroby, więc nie za ciekawie jest
jak rusza sezon ogrodowy, dom spada u mnie na 2 pozycję
Renatko, na tyle żeby już chodzić, jeszcze kaszlę i z nosa leci, ale już jakby normalnie słońce chyba szybciej mnie wyleczy w końcu przez 18 dni brałam antybiotyk i inne, normalnie zgroza, a 19 będzie miesiąc jak choruję, kolejna zgroza, więc mówię stop!
pozdrawiam