Pozdrawiam Jagódko i trzymaj się bo u Was zima jak diabli nastała. Dzięki za odwiedziny u mnie. Czekam na wiosnę, na ciepełko, na kwiaty i na robotę w ogrodzie ha ha ha.
Witaj Jagodo, ojej!
Przez chwilę byłam na innym kontynencie. Choć niektóre budynki Bostonu wydają mi się znajome (architektura).
A rośliny w ogródku (bez, marcinki, powojniki i piękne lilie w donicach) są bardzo znajome. Mówisz, że "tam" nie ma ogrodów przy domach na przedmieściach? Kuzynka bliska mojego M. (już Amerykanka) ma duży ogród z nawadnianiem ale tylko trawnik i 1 drzewo. Nie wiem, skąd ta niechęć do obsadzeń? Pytałam ją ale ona mówi, że tak mają wszyscy i ona nie chce inaczej.
Te lilie w donicach cudowne. Też kiedyś spróbuję je tak uprawiać, żeby zapach był przy drzwiach domu. Na razie pozostaje mi cieszenie się ciętymi we flakonie.
Ewuniu dziekuje za odwiedziny
Rosliny kwiaty trzeba kochac to wtedy nawet w naparstku sie je sadzi hi hi hi
Tutaj tez jest inny styl tylko trawa i pare krzewow ogrod pochlania duzo czasu wysilku i pieniedzy
Amerykanie nie maja czasu bo ciagle pracuja ale nie sa zbyt pracowici na poswiecanie wolnego czasu na taki wysilek nestety
Wiadomo ogrod potrzebuje duzo wody ktora jest tu bardzo droga i srodkow ochrony roslin no jest to wydatek
Zreszta kazdy ma inny gust i to juz jest kazdego z osobna sprawa jakie chce miec otoczenie
Ja lubie moja dzungle
pozdrawiam
Dziekuje za odwiedziny moja Ty imienniczko
Prawda kupa smiechu babcia na wielbadzie ale jaja a co tam raz sie zyje
Dobra mysl moje zdjecie nazwe babcia na pochodzie Trzech Kroli dziekuje Jadziu dobry pomysl:
pozdrawiam