miejscami pod śniegiem to pewnie jeszcze zdobią
a te ostatnie co się tak Kondziowi podobają wysiały mi się po całym ogrodzi i nie mogę wytępić, rosną tam, gdzie nie powinny
Przyrzekłam sobie, że już nigdy nie posadzę piwonii drzewiastych. Po pamiętnej zimie sprzed trzech lat wszystkie mi wymarzły. Były to wieloletnie, szczepione okazy.
Ale podczytuję o piwoniach z siewu. Piszesz, że są pancerne. I teraz zaczynam się łamać w swoim postanowieniu.
Bardzo zmyślny ten butelkowiec dla ptaszków.
Przyjrzyj się liściom tych fioletowych (zdjęcie które skopiowałaś), są powcinane i zupełnie nie przypominają sercowatego kształtu tradycyjnego fiołka. Nie znam odmiany, a raczej gatunku, choć z uporem poszukuję. Kwitnie przełom kwietnia z majem. Myślę, że ktoś na forum rozpozna.
Te drugie u mnie też wszędzie się wcinają, ale lubię je, sadzę poza ogrodem, przed ogrodzeniem, a i tak przełażą .
Wadą siewek jest długie oczekiwanie na kwitnienie, zapewne dokładnie wiesz. Ponadto nie bez powodu namawiam niektórych do próby moich siewek, to dobry matecznik, po którym zazwyczaj dziedziczą się duże i dobrze wybarwione kwiaty, a obfitość kwitnienie jest powalająca. Przez piętnaście lat miałem niewielkie straty na kilku piwoniach, jedna padła całkowicie, ale wyniku jakieś choroby grzybowej, a nie mrozu. Nigdy nie okrywam.
Pozdrawiam
Nic mu nie będzie, kłącza są w niezamarzniętym błotku. Kolega próbuje zimowanie w stawie, ja też tam jakieś próby czynie, z czasem może się okazać, że to mało problemowa roślina.
Jak tylko coś zrobię przy lotosach, to zaraz o tym napiszę