Ale kobea giganty już masz, ale fajnie, dadzą radę, miejmy nadzieję że za tydzień już cieplej, to w dzień można by było chyba ją wystawiać, a w nocy chować, ale ja się nie znam na niej, ty pewnie lepiej wiesz, buziam
Witaj Gosiu... Mojej wiosny też nigdzie nie widzę...
A Kobeę mam taką samą... Nigdy jej nie uszczykiwałam pędów a i tak dawała radę w gruncie... Sama się rozkrzewiła... Wyczytałam, że niektórzy uszczykują pędy i wsadzają je do doniczek, jako nowe sadzonki... Ale czy to się ukorzeni i tak dalej, to nie wiem... Nie sprawdzałam...
Pozdrawiam serdecznie...