Wytyczam jak szalona. Potem oglądam z okna w salonie, z okna dachowego, z lewej, z prawej, a potem stukam się po głowie, bo dążę do perfekcyjnych rabatowych linijek, ale zanim je obsadzę, one zdążą zarosnąć chwastami, kanciki trawą, a moje pomysły /jeśli jakiekolwiek w końcu wpadną/ przykryje kurz zapomnienia. Ot... nie miała baba kłopotu, sprawiła sobie ogród...
A Twój gabion pikny, czysty i woła o roślinki. Już Ty zaplanujesz! Nie zdążymy Cię zapytać, a pokażesz fotkę z nasadzeniami
PS Tak się bronię przed agro... ale chyba wymięknę... bo ile mogę pielić...?
Masz tego sporo do plewienia .... skończysz jedno , zaczniesz drugie ..... przerabiałam to u siebie ... agro wybije wszystkie maleństwa wierzę w Ciebie
Sylwia, wzorcowo pięknie w każdym kąciku, podgladam Twój ogród od początku, stworzyłaś piękne miejsce na ziemi dla siebie i swojej rodziny, szczerze gratuluję. Włozyłaś mnóstwo pracy, wysiłku, finansów, ale teraz już nadszedł czas by zbierać żniwo. Ogród wymaga ciągłej pracy, to fakt, ale u Ciebie to już głownie bierząca praca pielęgnacyjna. Aaa, kiedy u Maji pokażesz swóje królestwo?