Obawiam się , że thuje mogą brązowieć w miejscach mocno zacienionych przez różaneczniki (choć nie wiem czy słusznie myślę ) ... Co sezon wyłamuję nowe przyrosty i nie dopuszczam do dużego wzrostu ... i ... albo będę tę czynność powtarzać co roku o ile nie zdecyduję się na przesadzenie albo przesadzę i pozwolę rh się rozrosnąć ...Tak czy owak może dojść do brązowienia ... Choć nie koniecznie bo rh nie są zbite i światło dociera do dolnych partii gałęzi ... Od takie głośne dylematy
Tak sobie myślałam. Tyle, że racją jest, że akurat ten rh nie ma jakiegoś bardzo zwartego pokroju. Chyba, że urośnie taki, jak u Bogdzi Wtedy zbrązowieją nam całe tuje, haha
Ale może wtedy po prostu rh będą "robiły" za żywopłoty zimozielone
Martuś ... Tak czy owak , nie mam tam na tyle miejsca aby dogodzić każdej roślinie ... Ktoś musi ucierpieć Ale plusem przez obrywanie nowych przyrostów jest również to iż dolne partie rh ładnie się zagęściły
A wytłumacz mi, jak Ty to robisz? - obrywasz je, kiedy wyrastają wiosną i nie dopuszczasz do kwitnienia w miejscu tego przyrostu? I wtedy co - wyrastają dwa nowe i robi się gęsto, czy jak?
Proces pozbywania się liści przeprowadzam jak kwiaty przekwitną . Wówczas obrywam przekwitły kwiatostan wraz z pojawiającymi się nowymi przyrostami liści ...
Poszukam w zdjęciach ... powinnam mieć takie na których pokazałam co i jak ... A jak nie znajdę to pokażę na świeżo podczas wyłamywania w tym sezonie