Drewienko znalezione w lesie , to jest jeden kawałek .. Obgryziony przez jakieś stworzenie , ma zaledwie kawałeczek kory... Łaziłam po lesie i gapiłam się pod nogi i stąd go mam
Mech... Hmmm mój eM się śmieje ,że to najdroższy mech na świecie. Bo jak byliśmy w lesie po niego to buchnęli nam kołpaki .. Czyli ten mech jest warty parę stówek ........... A tak serio : według mnie , jak się ma las w okolicy , to szaleństwem byłoby kupować mech ... Bierz niefajne stare rękawice , reklamówkę i na spacer do lasu ... Tych mchów jest tyle , różnistych gatunków.. Jedne mniej włochate , inne bardziej... Napewno znajdziesz i zabawy będzie masa ... Aaa ... Dużego mrozu być nie może , bo wtedy mech jest bardzo przymrożony do ziemi i ciężko go urwać ..
Oczywiście wykonuj stroik , bardzo mi pochlebisz .. i koniecznie go nam pokaź bo lubimy takie ślicznosci