Powinnam zacząć od dnia.Każdy szuka u siebie kolorów jesieni więc nie chciałam być gorsza.
Celownik poszedł na okolice o których Viva nic nie wiedziała
Marto, pewnie nie tylko ja nic nie wiedziałam .....celownik chyba tu nie skręcał ...
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Nie musisz iść do lasu, wystarczy stanąć na balkonie
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Skręcał nie raz Vivo
Na modrzewiu zawsze siadają jakieś ptaki i to miejsce jest najmocniej fotografowane,ale już kiedyś pokazywałam,że mieszkam na skarpie i w sąsiedztwie mam działki.
Małe zdjęcia nie oddają obszaru jaki fotografuję ,a pokazywałam też zdjęcia chyba wiosną jak zaczyna zielenić się okolica.
Pewnie zdjęcia wcześniejsze były w starym wątku
Nie ma balkonu czasami można stanąć na dachu ))))))))
Z okna widzę te wszystkie drzewa.Na prawo są jabłonie,ale na zdjęciach trzeba się domyślać,że są .
Na ostatnim zdjęciu jest grusza,a po lewej stronie jabłoń oblepiona owocami .Gdybym się nie bała to gruszki mogę z dachu rwać To u sąsiadki oczywiście.Była by większa tylko jak sobie pomyślałam,któregoś roku,że trzeba by ją przyciąć i wierzbę płaczącą tak silny wiatr i pierun mnie wysłuchał walną w jedno i drugie drzewo oprócz tego dostało się bzu i magnolii z przeciwnej strony ulicy
Tu może jabłka lepiej widać.Jest tych jabłonek więcej bo to taki sad mały,ale nie widać zza innych drzew i roślin.
Ja też Ewo, tylko dlaczego tak późno się o tym dowiedziałam.....o choinkach może warto pomyśleć, starczyłoby dla całej mojej ulicy
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Nie wiem Ewo,ale Bóg mi świadkiem,że kiedyś stanęłam nad skarpą i pomyślałam,że ta gałąź w wierzbie płaczącej powinna być odcięta.Grusza sąsiadek szkoda gadać dawno powinna być jakoś uformowana bo jest pomiędzy naszym,a sąsiadek domem.
Bez też był sąsiadek,ale piękny o bardzo dużych kwiatach i ładnym pokroju dość sporego drzewa. Ale ani bzu,ani magnolii źle nie życzyłam))))))))))))
Ja już dziś nie pamiętam czy to od pioruna czy od huraganu,ale tak mi się znowu pomyślało po fakcie,że Bóg mnie "wysłuchał" skoro M się nie chciało dziabnąć wierzby ))))))))))))))))))))))))))))))
Dokładnie ta wystająca gałąź, dość już gruba poszła.I nic w tym z cudu nie widziałam ona naprawdę za głupawo wyrosła i odstawa od drzewa .
To był naprawdę okropna burza i wichura zerwał nam się wtedy sajding z boku domu. Przepraszam za spolszczenie nie będę główkować nad pisownią
Grusza też strzelista więc to co najwyżej się ułamało ,ale sporo tego było. Magnolia i bez dostały bez powodu
Oj Ewo taki pewnie zbieg okoliczności,a odpadło to co było na drodze żywiołu
))))))))
