Rety!

Moja Matka Chrzestna chora???
A czy była u doktora?
A czy zażywała leki?
(Te domowe, nie z apteki...)
Czy w łóżeczku poleżała,
Czy też w biegu chorowała?
A jak w biegu – to w szaliku,
W „golfach”, swetrze i płaszczyku?
Wiem ja bowiem z doświadczenia,
Że Matki nie lubią leżenia...
I nawet w ciężkich przypadkach
Myślą o jednym: o kwiatkach...
Zdrówka życzę, rychłej wiosny!
Proszę o uśmiech radosny!