Możesz już wysiać ,ale nie ma gwarancji,ze nic nie wymarznie.
Tytoń rozsiewa się sam jak się zostawi nasiona czyli odporny jest na mrozy w postaci nasionka.
Ja musiałam panować nad ilością i kolorem to wysiałam na parapet .Dziś szurnę za płot i sobie zakwitnie gdzie chce
Dobrze zorganizowana Kobieta, porządki zrobiła (okna?!) Alleluja przesłała, będzie miala czas na spokojne świętowanie. Martku, jak Ty wszystko ogarniasz, aż miło posłuchać. Ale jak Ci się przy takim mrozie, okna udało umyć, to dla mnie jest zagadką. Trzymaj się ciepło