Nasz na razie jest podobny do Waszego z okresu,,przed" i już niedługo będzie w okresie ,,po" he,he
i na ten moment czekam z utęsknieniem, pewnie zresztą, jak każdy, kto był w podobnej sytuacji...
Wpadam z rewizytą. Kurnik? Podziwiam naprawdę. Wprawdzie też mi to gdzieś przeszło przez myśl ponieważ my "marketowych" jajek nie jadamy ale dopóki teściowa nas zaopartuje to sie cieszę. A jeżeli chodzi o pomidorki to te moje to pryszcz w porównaniu do tego co np. widziałam u Ani (monteverde). Zresztą właśnie buszuję po jej ogrodzie i strasznie głodna się zrobiłam a tam jeszcze jakieś pysznie wyglądające gołąbki się pojawiły i grzybki. Mniammmm.
Będę bacznie obserwowała Twoje poczynania w warzywniaku i nie tylko
Dziękuję za odwiedziny, kury chodzą mi pogłowie od jakiegoś czasu -3 kurki. Widziałam piękne kurniki i pomyslalam sobie dlaczego nie? Pomidorki kiedyś uprawiałam - krzaczków 3 sztuki. Rodziły pomidorki na potęgę, mało tego, nie miały żadej zarazy - pewnie to prawo nowicjusza A tak w ogóle, to z upływem czasu dostrzegam u siebie takie sielskie ciągoty...
Ciągoty jak najbardziej prawidłowe nie wyobrażam sobie ogrodu bez swoich warzyw ,owoców i kwiatów a kury, kaczki, gęsi chociaż z miasta dużego jestem , też miałam jak mieszkałam kiedyś na krótki moment na wsi, jaka to przyjemność przynieść z kurnika jajko od swojej kurki i od razu wbić je na patelnię czy robiąc dziurki w skorupce wypić, no i świeży drób pod ręką na wszelkie rosoły i inne potrawy a nie taki co w rękach kości łamiesz Kwiatek na wytrwałość w postanowieniach
Witajcie o poranku, monteverde jak zrobiło się wiosennie, dzięki za tulipanka.
Przygotowuję się do pracy i parzę sobie kawkę na którą wszystkich serdecznie zapraszam
Ella wpadam z rewizytą. Jak zobaczyłam Twój dom to od razu buzia mi się roześmiała bardzo podobnie jest u mnie Tylko, że ja może w 2015r się wprowadzę. Cieszę się, żę Tobie również podobają się wsiowe klimaty. Wstawię u siebie zdjęcie mojego domku to może i Ty zobaczysz podobieństwo. Będę często zaglądać i mam nadzieje, że Tobie i mnie zapału nie zabraknie Trzymam kciuki.
Pozdrawaiam serdecznie, Marlena.
Ostatnio wspominałam, że już zaraz przeprowadzę sie do swojego domu z ogrodkiem a teraz okazało się, że nie nastąpi, to tak szybko. Wszystkiemu winna jest wycieczka,jaką sobie zrobilismy ostatnio po dalszej okolicy. Zobaczylimy z M dom, który swoją bryłą spełniał wszystkie nasze potrzeby lokalowe bez kompromisów. I tak zapadła decyzja - przerabiamy a raczej dobudowujemy ganek i kawałek pokoju córki Wcześniej nie wpadliśmy na to i gdyby nie nasza wyprawa pewnie by tak zostało.