"bombek " też nie rozbrajałem bo tego się nie robi, zabiera i niszczy gdzieś na poligonie , zawsze jednak może coś pójść nie tak (jak w Kuźni Raciborskiej)
Młodego muchomora można pomylić z młodą pieczarką, gdy odsłonią się blaszki widać wyraźną różnicę ale z gąskami mam zawsze problem więc omijam.
To Camperdownii i będzie parasol, właściwie prawie jest bo podniesione gałęzie zaczynają już zwisać, na wiosnę zaczynam kształtowanie.
Rozgałęzienia były na wysokości mojej głowy, bez liści widać że to takie pęknięte serduszko z czuprynką
Zbyszku - niestety nie widziałam "bombki" bo ja jestem ludność napływowa, w Bydgoszczy od 20 lat, pochodzę z centralnej Polski - łódzkie to moje strony, ale będę miała na uwadze- teraz mamy remonty w całym mieście, gdzie byś się nie ruszył - wykopy z każdej strony- to może i będziesz miał co rozbrajać))
Lubię Twój ogród - z przyjemnością zaglądam. Powiedz - jaka duża jest Twoja działka, bo tych skarbów masz tyle że to na małym areale się nie pomieści. U mnie jedynie 900 m razem z domem, więc podglądam u innych a u siebie robię co mogę w skali mikro)
W zeszłym roku dostałam od koleżanki taki winogronek podobny do Twojego dzikuska z Żuław- mój ma lekko fioletowe liście od spodu a owoce bardzo podobne jak u CB. U mnie jeszcze nie owocował, ale jadłam u niej - czekam niecierpliwie na swoje owoce.
Sylwia moje "bombki" to dawne dawne czasy gdy takie coś się wykopywało pakowało na pakę stara i zabierało na poligon nie robiąc przy okazji paraliżu i ewakuacji połowy osiedla. Wyjazdy były praktycznie dzień w dzień i najczęściej kilka miejsc.
Działka ma tylko 1200 z czego tylko połowa jest ogrodowa, roślinek jest tyle bo upchane na maksa a drzewka kolumnowe , zwisające lub ekstremalnie odchudzone