Widzę, że powoli wracasz do normalości. Szkoda tych żurawek, ale korzenie się ostały?
Tawułki sliczne, u mnie też się popisują, jak nigdy dotąd. To zasługa deszczowej pogody, bo u mnie w słońcu rosną.
Lilie kapitalne! I powojniki również
Korzonki pozostały...podsypane granulowanym obornikiem i ziemią kompostową -ciekawe czy się odwdzięczą.Twoje tawułki podziwiałam już wczesniej,są niesamowite.
Piękne drobiazgi, nie powiem A białe też lubię,szczególnie o zmierzchu, za to kolorowe w dzień się pysznią kolorkiem i zapachem. No i Haglejek czekam aż i u mnie zakwitnie. Twój jest odjechany