Aaaa! nie zwrócilam uwagi, że to Bogdzi, a powinnam była fotkę pamiętać, bo ją wcześniej widziałam.
Skleroza i niedokładne czytanie postów się kłaniają
Bogusiu pozdrawiam wieczorkiem
Byłam dziś na działce było ciepło ,włókniną okręciłam moją dębową miała jeszcze liście oberwałam myślę że dobrze zrobiłam jutro ma być już przymrozek .
Też dzisiaj byłam...cieplutko i bezwietrznie...
Nic specjalnego nie robiłam,posiałam jeszcze trochę nasionek,które wczoraj dostałam,resztę zostawiłam do wiosennego wysiewu.
Dębowa,maleńka jeszcze i ciągle zielona...nie zdąży się już wybarwić.
Zabrałam do doniczek dwie kępki werbenki,resztę okryłam puchową kołderką z liści.Trzeba troszkę poeksperymentować,żeby nie było nudno...
Ja też wsadziłam jedną do doniczki i zaniosłam do piwnicy ale nie mam nasionek nie dojrzały też kilka zasypałam torfem.Całe życie człowiek eksperymentuje zobaczymy wiosną.
Moja dębowa pięknie się wybarwiła aż szkoda było tych liści obrywać.Ale zmartwiłam się czym innym
coś mi kopie w ziemi tam gdzie kora wysypana cebulki powyciągane i nadgryzione ,podejrzewałam koty,ale sąsiad mi powiedział że to ptaki no bo koty by nie nagryzły cebul .
Nasionek werbeny też nie zebrałam,zaczęła późno kwitnąć...musiałabym sadzić wcześniej,ale nasionka słabo kiełkowały.
W sprawie cebulek...najlepiej byłoby podejrzeć,ktoś jednak musiał je wcześniej wykopać...szkoda...
A u mnie było leniwie i mżysto, nawet do ogrodu aby nakarmić ptaki wysłałam kogoś innego pozdrawiam i cieszę się , że Ian przyjeżdża, a to będzie u dziadków wesołociekawa jestem czy dużo wyrósł od ostatniego razu