Dzisiaj dokładnie obejrzałam rabaty...bardzo dużo mam szkód po zimie.
Wymarzły róże,nie widzę naparstnic,pierwiosnków ząbkowanych,żurawki przycięłam do zera...na razie tyle,bo reszta wolno wychodzi.
Pokazał się ....jeden żonkil i osiem narcyzów...trzy białe tulipany,kilka czerwonych.Jednym słowem klęska urodzaju....

Bogusiu u mnie też ząbkowane wyleciały, żonkili parę kwitnie a tulipany wyjadają mi nornice, wchodzą bezczelnie do koszyków, a narcyzy historyczne w pąkach. Dziś w nocy ma u nas być przymrozek i znów okrywanie...

Jesienią wetknęłam wiechy anabelki tak dla dekoracji...i teraz widzę pąki.Może lepiej mnożyć z patyków jesienią? W tym roku spróbuję z innymi...

Ząbkowane miałam od dziesięciu lat i dopiero w tym roku je trafiło...co się dzieje?Smętnie patrzę na rabaty...fotek nie robię,bo nie mam komu...

Witaj, dobry pomysł z tymi anabelkami. U mnie na piasulku tak rozmnażałam ligustr i forsycje. Hortensje bardziej szlachetne i wymagające, pewnie nie mam co marzyć

Ja myślę, że ta zima jest tego przyczyną, jesień była długa i ciepła, moje róże rozpoczęły wegetację już jesienią, wypuszczały z pąków nowe pędy, a potem przyszedł silny mróz w styczniu i mimo okrycia sporo szkód narobił. U mnie róża Chopin do tej pory nie odbija, może przemarzła? a mam ją już kilkanaście lat.

Ja myślę, że ta zima jest tego przyczyną, jesień była długa i ciepła, moje róże rozpoczęły wegetację już jesienią, wypuszczały z pąków nowe pędy, a potem przyszedł silny mróz w styczniu i mimo okrycia sporo szkód narobił. U mnie róża Chopin do tej pory nie odbija, może przemarzła? a mam ją już kilkanaście lat.