Krotki wypad na działkę jak zwykle późnym popołudniem, bo M był na rybach. I ten krótki pobyt musieliśmy maksymalnie skrócić, bo komary nie dały żyć!
Ale kilka fotek mam.
Wydawało się, że tego czerwonego bodziszka dawno wytępiłam, bo dość szybko się rozrastał, a on po kilku latach niebytu znów jest!
Przetacznik pagórkowaty prawie w pełni kwitnienia