Śliczna ta kwietna łączka i to, zdaje się, gdzieś wśród bloków? U siebie planuję podobną w tylnej, niezagospodarowanej jeszcze części ogrodu, ale to już po sezonie. Zobaczymy co mi wyjdzie z tych planów.

Tak, Basiu, wśród bloków osiedla Tysiąclecie.
U Ciebie tuż za tym płotem też podobna może powstać. Miejsca dość.

Dziś, bedąc u Basi-marba, w drodze nad rzeczkę znów spotkałam Połowce szachownicę. Były zmarznięte, ale jeden rozłożył nieco skrzydła, drugi nie...

Świetnie uchwyciłaś piękno natury, Basieńko. I dzięki Tobie wiem jak ma na imię to cudo.
Jeszcze raz dziękuję za dzisiejsze spotkanie.

Wspaniała ta kwietna łąka.

Basiu, cala przyjemność po mojej stronie.

Iwonko, mnie też zachwyciła.

Takie kwietne łąki to mogą powstać tam gdzie nie ma dominacji takich wysokich traw, jak pokazałaś "za płotem". Te trzcinowate pola są specyficzne i tam nawet łąkowe kwiatki chyba nie dadzą rady. U mnie za płotem właśnie taki sztywne trawska rosną i rozsiewają się po ogrodach. Strasznie ostre liścienie. Ręce można pokaleczyć.


Pozdrawiam, Basiu.

Haniu, uda się, gdy teren zostanie zrekultywowany. Ale to kwestia czasu...

Po tygodniu odwiedziłem działkę. Okropna susza. Ale rośliny jakoś trzymają się. Mało co kwitnie, zaskoczyły mnie dzwonki brzoskwiniolistne. Po przycięciu powtórzyły kwitnienie.





Jeżowka i floksy

Przy czosnku główkowatym urzędowały trzmiele





I taka dziwna różyczka co suszy się nie boi