Dopiero dzisiaj po 10 dniach zajrzałam na działkę. Wszystkiemu winne upały, które źle znoszę. Ponieważ kilka razy padało, o rośliny się nie obawiałam, zresztą i tak bym wiele nie zdziałała w tak wysokich temperaturach.
Za to wróciłam do szydełka i igły.
Powstała serwetka z haftem richelieu i kilka innych drobiazgów
Igielnik (na prezent)
Obrazki filet - to jeden z nich
Nawet gwiazdki na choinkę i inne ozdóbki.
Czasu nie marnowałam.