Irenko, ten bodziszek jest nie do zdarcia! Wydawało mi się, że go całkiem wytrzebiłam, a on po latach wyrósł znów i rozrósł się znacznie. Ale przebarwienie liści po raz pierwszy tak mnie zaskoczyło! Śliczne są, niemal wszystkie kolory! Trudno było ich nie uwiecznić.

A konary bluszczu spodobały mi się bardzo, dobrze że mury solidne, to ich napór wytrzymują.