Nietoperza w domu jeszcze nie miałam ale kiedyś ukrył się w złożonym parasolu ogrodowym. Trochę strachu było ale na szczęście eM odważny i sobie z nim poradził.
Ten wlazł do łazienki na pietrze, weszłam sobie i myślałam, że to jaskółka lata, Jak zobaczyłam co to jest , to myślałam że futryny z drzwiami wylecą. Jak ochłonęłam zaczęłam podgladac prze maleńką szpareczkę, no i jak zobaczyłąm że siedzi na firanie to po aparacik poszłam. Potem otworzyłam okno w korytarzyku, i dopiero drzwi od łazienki, a sama schowałam sie w pokoju. Szybko znalazł drogę. eMa nie było i było to w nocy.
Aaaa, jeszcze kolejnej połowy tysiączka zyczę. Pozdrówka
No nieźle, ja bym zamknęła drzwi w łazience i nawet nie zaglądała.
Ale Ty dzielna dziewczyna jestś i świetnie sobie poradziłaś.
A druga połowa tysiączka z Waszą pomocą całkiem możliwa