Admirationy są jednymi z moich ulubionych berberysków

Aganiu, Alicjo, Jolanko, Sylwio
Dziękuję za odwiedziny, trzymamy się ciepło mimo mroźnej zimowej aury.
Na szczęście mamy już prąd i ciepełko w domu
A zima to chyba już do wiosny u mnie zostanie bo taka ilość śniegu nieprędko się rozpuści tym bardziej że mrozek cały czas trzyma.

Ojej...ale zaspy u ciebie jesteś gotowa na święta

Ciężki śnieg położył mi wszystkie miskanty, róże i większość hortensji. W przyszłym roku obetnę kwiatostany hortensji i skrócę najdłuższe pędy róż żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Z iglastych otrzepałam śnieg żeby ich nie połamało.
A tak wygląda większość sosen w lasach po sobotnich opadach śniegu. Tak naprawdę to tylko te najmniejsze nie ucierpiały, a pozostałe okaleczone. Tej najwyższej ocalał tylko jeden konar.

Róże sadzone jesienią mają podwójną kołderkę.

U mnie też wczoraj sypnęło ostro

Kasiu
Klimat prawie świąteczny ale jak śnieg nie zginie to pewnie nawet lampek nie powieszę.
U mnie cały czas mrozek i śniegu nie ubywa a zostało mi parę róż do okopcowania.

Asiu,
ten śnieg to z soboty. Wczoraj tylko troszkę popruszyło.

JoannA napisał(a)

Kasiu
Klimat prawie świąteczny ale jak śnieg nie zginie to pewnie nawet lampek nie powieszę.
U mnie cały czas mrozek i śniegu nie ubywa a zostało mi parę róż do okopcowania.

U mnie żadna nie ma jeszcze kopczyka
Jak były warunki to mówiono ze za cieplo...i zostałam z ziemią w workach

Hhehehehehe... ja też zakupiłam ziemię i czekam