Pamiętam, tylko myslałam, ze ten dzisiejszy to bardziej "kulisty" będzie Jutro zadzwonię do nich aby mieć pewność. O tyle jest to ważne, że miejsce w ogrodzie trzeba mu porządne znaleść Dzięki, Joasiu Pikny będzie i u Ciebie i u mnie
O różach a ja cie jak je ujrzałam na zdjęciu przypomnajka. oczy sie uśmiechają.
Dziś przycięłam kilka krzaków róż, przyczepiają się łodygi do ubrania, nie mogłam wygrabić pod krzakiem, milion razy ukułam się.
Łodygi na krótkie kawałki cięłam by zmieściły się do skrzynki i bez kłucia przenieść na ognisko. a ile razy powiedziałam po jakąąą ja to sadziłam.
To prawda Haniu z tym czepianiem sie łodyg do ubrań i to mnie najbardziej w różach denerwuje. Samo ukłucie już nie tak bardzo, chwilę poboli i przechodzi.
Dzisiaj posadziłam siedem nowych różyczek, zostało mi jeszcze pięć to po niedzieli skończę.
Łodygi zawsze tnę na małe kawałki to łątwiej do worków spakować.
Andrzej dzisiaj zabrał się za trawnik. Nie pomagam mu i jak się wnerwi że sam robi to nie będzie marudził jak mu kawałek trawnika wykroję na rabatkę