Kasya napisał(a)

a jaki ma teraz kolor ?

Po ostatnich wichurach opadły mu prawie wszystkie żółte liście, a zostały zielono-bordowe. Te na samym czubku to właściwie są całkiem bordowe

Asiu pozdrawiam serdecznie

I dziękuje za odwiedziny. Hortki na wjeździe faktycznie robią robotę- ale posadziłam je tam dzięki Twoim radom
Dziękuje i pozdrawiam.

A kolumnowy to jaki? I gdzie takie dają? Bo w sumie to by mi pasował może.

tulucy napisał(a)

A kolumnowy to jaki? I gdzie takie dają? Bo w sumie to by mi pasował może.

Ambrowiec amerykański SLENDER SILOUETTE
Wydaje mi się że bez problemu go dostaniesz. Jak nie w szkółce to w necie.
Mój ze szkółki w moich okolicach.

To może poszukam. On duży rośnie?

tulucy napisał(a)

To może poszukam. On duży rośnie?

Ambrowiec kolumnowy jest wąskim, strzelistym drzewem dorastającym w naszych warunkach do 5-8 m wysokości i średnicy 1-2 m więc zajmuje niewiele miejsca.

Muszę pomyśleć i m przekabacić. Bo mi ostatnio bardzo stękał i narzekał, że tyle liści produkujemy. Kolejnego liściastego nabytku może nie strawić.

tulucy napisał(a)

Muszę pomyśleć i m przekabacić. Bo mi ostatnio bardzo stękał i narzekał, że tyle liści produkujemy. Kolejnego liściastego nabytku może nie strawić.

Zobaczysz u mnie na żywo
Mój w tym roku urosl z 90 cm chyba ale chudziutki bardzo

Slendera mam też i ja i bardzo go lubię, mimo iż chudy, wolno przyrasta(co akurat w wypadku małego ogrodu jest zaletą) i słabo się przebarwił (jest nadal zielono-żółty). Ale ma piękne liście i długo się u mnie utrzymują.

A ja jeszcze dodam, że liście ambrowca wcale nie są jakoś szczególnie uciążliwe, a rzekłabym że nawet dodają uroku na rabatach czy trawniku.
I przede wszystkim to drzewo odporne na choroby, a szkodniki go się nie imają.
Na przebarwienie liści trzeba jednak cierpliwie poczekać parę lat. U mnie pokazał trochę więcej niż żółty kolor dopiero po 3 latach. Ale i bez przebarwień go uwielbiam
2016 wrzesień

październik 2017 już więcej kolorków

W tej chwili ma więcej bordowych kolorków