Przecież nikt nie spryska randapem grządek, czy owoców można zasłonić miejsca, których się nie chce opryskać ja np. mam taką ściankę przenośną tak samo jak nie wpuszcza się zwierząt przecież to jest chyba logiczne. Po 2 środki do kupienia w supermarketach są już w stężeniach dla amatorów. Nawet gdzieś na forum czytała, że sama p. Danusia przed założeniem trawnika radziła oprysk randapem. Ja osobiście nie wyobrażam sobie aby 10-15 arów plewić ręcznie no, ale co kto lubi.
wodę mam z własnej studni , która jest podłączona do całego systemu rur zintegrowanych z wodociągiem miejskim
mam możliwość swobodnego przełączania i wyboru źródła wody
z domu wychodzi jedna rura do systemu nawadniania - a dokładnie do skrzynki z zaworami, a od niej rozprowadzone są po całym ogrodzie rurociągi do zraszaczy
Widzę dylematy trawnikowe.
Może ten trawnik da się jakoś naprawić. Jak chwastnicy i życicy nie za dużo to usuń to draństwo i zrób dosiewki z tej samej mieszanki trawnikowej, a jak to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów to wtedy zakładaj nowy trawnik.
tak się właśnie biję z myślami
i muszę rozważyć co przyniesie mniej wysiłku by osiągnąć zamierzony efekt
robienie nowego trawnika to kilka tygodni pracy , żmudnej i ciężkiej
a jego naprawa może być rozłożona i systematycznie wykonywana
sam nie wiem....a chwastnicy i życicy jest trochę
W kwestii raundapu należy się zastanowić nad dwoma apektami - wieloletnie skażenie ziemi (odsyłam na you tuba i polecam uważnie obejrzeć i posłuchać film mu dedykowany). Skażenie ziemi wiąże się ze skażeniem wody w niej "bytującej", a tej nie wyjaśnisz, że rabatka z owocami, czy warzywami to ma być nietknięta. Dodam tylko, że producent podaje tylko 2 składniki stanowiące zaledwie 40% składu środka. Resztę trzyma w tajemnicy zasłaniając się patentem.
Drugi aspekt to to, że robienie oprysku na roślinę kwitnącą, lub z nasionami zabija tylko rośline...nasiona wysieją się.
Proponuję Krzychu pracę etapową.
Mam swoja teorię spiskową na temat mieszanek traw - na dwóch moich trawniczkach z mikrokoniczyną nie mam ani chwatnicy, ani życicy. Na każdym z pozostałych 3, z mieszanek typu Sport i do częstego użytkowania w 3 roku po założeniu zaczyna się "tałatajstwo" pojawiać....
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
to tak Iwona, jak rozmawialiśmy
i chyba byłbym skłonny do Twojej teorii się przychylić
nie jest możliwe żeby to paskudztwo wysiało się samo w takiej ilości w dobrze zakorzenionym i zdrowo rosnącym trawniku
nie bardzo wiem jak wygląda Twój trawnik z mikro koniczyną , ale może to i jest jakiś pomysł ...
a że jestem upartym skurczybykiem to pewnie się zawezmę i będę walczył kawałek po kawałku
roundup to musi naprawdę być straszne paskudztwo i nie wyobrażam sobie że mógłby się dostać do wód gruntowych....już wolę na kolanach rwać kawałek po kawałku
roundup to musi naprawdę być straszne paskudztwo i nie wyobrażam sobie że mógłby się dostać do wód gruntowych....już wolę na kolanach rwać kawałek po kawałku