Witaj
Właśnie znalazłam Twój wątek i już go sobie zaznaczam podziwiam gruntowne przygotowania przed realizacjami- rysunki techniczne, wizualizacje, wszystko przemyślane , po prostu fachowa robota u mnie niestety tego brak, więc w ogrodzie wiele rzeczy do poprawki
Świetna wędzarnia, też mi się taka marzy, ale to pewnie spory wydatek, więc musi poczekać...
Fantastyczne zasłony przy tarasie, jeśli można- jaka to tkanina? I jak sie sprawdza to rozwiązanie?
Pozdrawiam i wracam do lektury Twojego wątku
dziękuję za miłe słowa i docenienie pracy oraz pomysłów
poruszyłaś wiele tematów od projektowania , przygotowań aż do realizacji
tak, to prawda wiele czasu zajmuje nam "snucie" projektów i jeśli nawet nie znajdują one tutaj u niektórych akceptacji czy zrozumienia - to jednak są to nasze projekty
być może kiedyś będą musiały ewoluować , to jednak pozostaję konsekwentnie przy realizacji planów
wędzarnia jest oczywiście wydatkiem - jak dosłownie wszystko co w ogrodzie się pojawia - od roślin aż po najdrobniejsze elementy
ale jednak nie jest to koszt powalający i zdecydowanie rekompensują go późniejsze specjały
pytasz także o zasłony - pewnie chodziło Tobie o altanę
długo myślałem z czego je uszyć i szukałem odpowiedniego materiału
po pierwsze chcieliśmy by miał kolor zielony - pasował nam do zakupionych poduszek
a po drugie chcieliśmy żeby był impregnowany czyli odporny na działanie warunków atmosferycznych
w końcu znalazłem taki materiał w jakiejś hurtowni , ale koszt 1 mb powalił mnie na łopatki
aż zupełnie przypadkiem natknąłem się w Jysku na ścianki do pawilonu - zielone i impregnowane !
i bardzo tanie
wystarczyło zrobić karnisze i założyć drewniane żabki
No to świetnie, może i ja zapoluję na takie zasłony
Dziękuję za wskazówki odnośnie zdjęć ( w moim wątku), postaram się przetestować, ale jestem antytechniczna, więc różnie to może być
Pozdrawiam
jeśli chodzi o metamorfozy - to już sama budowa jest jedną wielką przemianą i nieodwracalną zmianą krajobrazu
przecież wkraczamy w dziki teren i już na zawsze go zmieniamy
można się starać postępować w zgodzie z naturą i jej krajobrazem ale już nigdy nie będzie to miejsce dzikie
zaczęło się to tak:
nie tak dawno otrzymałem od pewnego forumowicza w prezencie leszczynę -
piękną , ale sporą i moje obawy czy się przyjmie były ogromne
co prawda dostała dobrą ziemię , wodę i dużo miejsca
ale jednak została przesadzona
kilka dni po zmianie miejsca był przymrozek i temperatura spadła do -5
drzewko ma dosyć duże liście i mróz je ściął
tak sobie tłumaczyłem - i taki scenariusz wolałem
nie chciałem dopuszczać myśli że więdnięcie liści jest skutkiem przesadzania
i ... jednak się udało - mimo tego że drzewku zrzuca liście co jest naturalne jesienią to widać na nim świeże pąki !
a więc się przyjęło ! teraz tylko musi dobrze przezimować