Macham Haniu wieczorowa pora hi hi hi

Mamy coniedzielną giełdę - smar, mydło i powidło. Teraz dużo sadzonek jednorocznych, i Rh ,i powojniki, i róże angielskie się trafiają. Wiadomo, trzeba balkony i ogródki upiększać. Kolorowy zawrót głowy,kasa tylko potrzebna.
A i po sezonie nasadzeniowym można coś zdybać, bo szkółek i salonów roślinnych dużo w okolicy.
Ot niedzielny rynek.

Zbyszku za wierszyk dziękuję,
chłodem z północy bardzo się stresuję.
Ale do tego zimnego ostrzeżenia
dodam jeszcze inny nius nie mniej hiobowy-
na krzewach pojawił się mączniak rzekomy.
Pędy niby w mące umaczane,
No i życie rośliny już "pozamiatane".
Ratujcie roślinki kto czym ma, i może.

Konrad, miło Ciebie widzieć, idę zobaczyć w jakim kolorze masz ptaszarnię.

Zbyszku, może się zemścić. Bo jak ja zimie paluszek wystawiłam, do tej pory się mści jędza wredna.
Lepiej nie ryzykuj.
Pamiętam jedną wiosnę 28 maja przyszli ogrodnicy i mrozili aż szron pod nogami trzeszczał.
Już widziałam wiśnię na górce całą czarną. Wszystko za sprawą chłodu i smagającego wiatru.

Haniu to Bożence się zemści. Zobacz. Dzięki za piękną wierszowaną odpowiedź acz smutną. A co do tego nalotu. Nic o tym nie pisałem ale chyba od miesiąca u nasady igiełek i na korze u mojej sosenki pojawił się taki biały nalot. Jak próbowałem to zeskrobać, to odchodziło razem z korą. Igły zaczęły obsychać. Czym ja nie pryskałem i nic nie pomagało. Pojechałem do pobliskiego ogrodniczego i mówię- niech ratują. Pani poszperała w książeczkach różnych (nawet dostałem broszurkę darmową) i mówi: to powinno pomóc - Mistral 250 SC. Kilka dni dni temu zlałem dokładnie całe drzewko. Odpukać ale wydaje mi się że skutek rewelacyjny. Biały nalot zaczyna znikać a resztki palcem można zetrzeć. Igły przestały żółknąć. Powtórzę zabieg jeszcze z 2 razy i oby został wyleczony sosenkowy bonsai. Trzymajcie kciuki.

Pa pa pa idę do wyrka. Dobranoc.

Moja jodla hiszpańska Kelleriis też jakaś niewyraźna nalotu nie ma ale zaczynają igiełki brązowieć i to dzisiaj zauważyłam, a może to koty opryskały? pozdrówka Haniu

Melduję spadek temperatury do +5 na wysokości 7 piętra.
A co będzie nad ranem?

Haniu....... też mam ochotę dokończyć zdanie Zbyszka..... u nas na razie odpukać, ale ..... oby nie ... miłego weekendu.

A u mnie rano bylo tylko + 2 i okrutny wiatr. Chyba tylko kameralne zajecia wchodzą w grę. Na szczęście tych nigdy nie brakuje.