Dziś ze spaceru leśnego z psem, przyniosłam kilka baldachów owoców czarnego bzu. Będzie soczek na grypowe przypadłości.
A jak zaaplikuję do tego sok z malin - nocne pocenie murowane.
I będzie po chorobie.

Trzeba się zabezpieczyć, czyż nie?


Niestety, maliny już kończą wegetację.

Irenko, jabłka pigwowe łatwiej się przygotowuje, bo obierać nie trzeba, tylko kroimy na ćwiartki i wykrawamy nasiona.

I to właśnie trudno w owocach pigwowca,aż ręce bolą, choc mąż zawsze to robi, Zebrałam jednak i wykorzystam je, no bo nie wyrzucę, pachną i zdrowe i eko

Witaj Haniu, pojawiły sie u mnie grzybi i zerknełam na wątek z grzybami i doznałam szoku jaką Ty masz wiedze o nich Jeżeli znajdziesz chwilkę czy mogłabys wstąpić do mnie i zobaczyć kilka fotek z grzybami które wkleiłam? Najbardziej mi zależy na informacji czy nie zaszkodzą drzewą - te pod zjeżdżalnia to prawdziwe sznury grzybów (3 i 4 foto). Z góry dzięki za pomoc

Oooo Haniu widziałem gdzieś w polach czarny bez. Może tez są jeszcze owoce? Zdrówka i pozdrawiam. Pomiziaj za uszkiem pieska.

Miałam zapytać i zapomniałam, jak piesi się ma?
U nas nadal w miarę ciepło, mam nadzieję, że u was też i spacery są

Irenko, Pies spaceruje, w grudniu skończy 16-ty rok. i jak na ten wiek ma się zupełnie nieźle. Jest szybszy ode mnie i laską się nie podpiera.
Pogodę mamy ciepłą, jak na ogólno- krajowe widoki. +5 w nocy, w dzień ciut więcej, gorzej z wiatrami, te z północnego wschodu są najgorsze, co przy sporej wilgotności daje wrażenie jeszcze większego chłodu.

Miałam sadzić tulipany, ale wstrzymałam się z wyjściem. Może jutro?

Zbyszku widziałam Twój wpis już wczoraj, ale coś nie miałam możliwości odpowiedzi- strona się reperowała.
Czarny bez pewnie już szpaki objadły, bo i u mnie już ostatki znalazłam, Ale może Tobie się uda?

Jak Twoi młodzi pomocnicy? Młoda to już działała z dziadkiem w ogrodzie, a "sadzeniak"? Jakoś przez te moje awarie sprzętu umknęły mi jego narodziny.

Dużo zdrówka dla Was wszystkich.

Ps. Jak nie znajdziesz czarnego bzu, może być i dzika róża.

W domu pachnie pigwą,
grzyby już ususzone,
Hania ma dziś ciut wolnego.
Zaglądam w ogrody ulubione.
Wszędzie wrze praca, szeleszczą liście,
błyskają czerwienią jarzębin kiście,
a te cebule, z kodem tajemnym,
już siedzą w waszej ziemi?
Ja swoje jutro zakopię w piach,
czy mi przeżyją atak norników?
Chyba posadzę kilka w koszyku.

Grzyby już ususzone


w domu pachnie pigwą