Nie był u Ciebie Mikołaj ???, może i dobrze, ja w ubiegłym roku prosiłam Mikołaja o gruby portfel i szczupłą talię, a on wszystko pomieszał i było odwrotnie. Czekałam do lipca na tą szczupłą talię o grubym portfelu nawet zapomniałam.... i co ??? od lipca przeszłam na dietę. Bez łachy Mikołaju, sama schudłam W tym roku nie prosiłam Mikołaja o nic, dobrze, że chociaż rózgi nie dostałam.
No to nieźle Cie załatwił z tą talią, Mnie gdyby podarował szupłą talię to nawet gruby portfel gotowa jestem sobie odpuścić - talia to talia, a co w portfelu to nie widać. Powiedz jak to zrobiłaś, że schudłaś? Że trzeba koryto odstawić to wiem, ale może jakiś cud bez odstawiania koryta? Zaznaczam, że roweru nie mam, zadnego, pokojowego też
Cudów nie ma , jak nie burczy w brzuchu i pot nie leje się po tyłku od ćwiczeń to i efektu nie będzie. Przez 5 tygodni chodziłam głodna, ale się nie głodziłam. 5 posiłków dziennie nie przekraczających 300kcal, zaznaczam że 1 kromka chleba to już 120 + plasterek szynki i mamy komplet. Przerwy między posiłkami 3 godziny, wyrzucamy cukier, słodycze, tłuste potrawy i pocimy się robiąc 100 brzuszków oprócz innych ćwiczeń. Zdeterminowana???, czy już rezygnujesz ??? Z zaplanowanych 8 kg zrzuciłam 6 rok się kończy, a ja nie wykonałam normy.
Wnuczek w walizce świetny, mój ma dopiero pół roczku.