Aganiu odpowiem za Yolkę bo to ja jestem winna całego tego zamieszania. Mam szwagierkę ( po 2 fakultetach) i szwagra ( z doktorate) ale od jakiegoś czasu ich rodzinę dotykają różne poważne problemy zdrowotne i nie tylko zdrowotne. Mimo swojego wykształcenia oboje postanowili "odcxynic" urok i okadzić mieszkanie dymem z białej szałwii. Szwagierka znając moje pasje i koneksje ogrodowe poprosiła mnie o białą szałwię. Zbyłam ją uśmiechem i pojechałam na wycieczkę do Yoli - wchodzimy do ogrodu i pierwsze co rzuca mi się w oczy to....właśnie szałwia kwitnąca na biało. Ale to nie jest ta szałwia o której mówi się że ma te zbawienne właściwości. Namieszałam wszystkim....i dzięki temu mam w ogrodzie kolejną szałwię, może nie "czarodziejską" ale ładną