Moje wnuki zaatakowała paryska zima, od 9 lat wszyscy ze zdumieniem patrzą na naszych chłopców w czapkach, nadszedł czas kiedy wszyscy siedzą w domach, a chłopcy w czapkach bawią się na śniegu
Ale fajne fotki dzieci pokazujesz. Jacy oni są duzi już. Zima u nich śliczna i na pewno tyle śniegu to niesamowita frajda dla nich. Moje we Wrocku też rzadko śnieg miewają.
A ty poszalałaś na stoku widzę - dobry i ten jeden dzień. Jak kondycja? Bolały nogi ? Jak ci szło ?
My z Nikitą znowu byłyśmy wspólnie na łyżwach. Tym razem już mi szło nieco lepiej - jeszcze z 10 razy i będzie ok ha, ha, ha. Magda śmiga jakby w życiu przerwy w łyżwach nie miała, a ja ....szkoda gadać -ale się nie poddaję.
Moi jeszcze cały czas śnieg mają, wczoraj dopadało, w dzień mocno na plusie, ale w nocy minus, więc przez weekend pewnie się utrzyma.Bardzo to nietypowe.
Po nartach nogi o dziwo mnie nie bolały zbyt mocno, ale szusowanie już nie to co kilka lat wstecz, więc bóle też nie te same. Obok kurzej góry też jest lodowisko, ale nie miałam już siły, ale kiedyś spróbuję, w młodości jeździłam i to można powiedzieć, że bardzo dobrze, na zamarzniętym jeziorze jeździliśmy, wszystkie dzieci we wsi jeździły.
Super, że Magdę masz blisko i możecie razem się wyrwać na lodowisko.