Ostatnio widziałam moją parę żurawi na polu. Piszę moją, bo co roku jest u mnie za domem.
Na łące słychać je było pod koniec stycznia. Zaciekawiona sprawdziłam kiedy przylatują do nas i okazało się , że są to jedne z pierwszych ptaków przylatujących po zimie.
W tym roku pierwsze zaobserwowano już 3-go stycznia.
Jolu, cudne te Twoje dzieciaczki. Śnieg szczególnie cieszy bo u nich to raczej rzadkość. Inne dzieci pewnie nie mają takich cieplutkich czapek jak oni (babcia kupiła?).
Ja też mam ciocię w tamtych rejonach. Kiedyś przysłała list pisząc, że u nich zima stulecia...okiennice cały czas pozamykane, ludzie w domach siedzą, grubych kocy i ciepłych ubrań brakuje, palą w kominku czym się tylko da, na dworze bardzo zimno.... -2 stopnie !!!
Magda, te trzy dni zimy, szkoły były zamkniete ( do szkoły 800m) bo problem z zaopatrzeniem kuchni. Zięć w pracy 2 dni nie był.Co za rozpieszczony naród...