Gosiu ,ważne że korzonki nie były zgniłe ,co się czasem zdarza ,to już plus ,teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać aż urosną ,byle nie były pomylone ,szczególnie bodziszki.
No ,w końcu słonko się przebija ,mam nadzieję że już zagości na dobre ,bo ostatnio rano prawie zemdlałam jak zobaczyłam piwonie ścięte przez mróz ,ale wstały .