Wypuściłam na wolność też te rośliny , które przez czas zimy były w domowym areszcie. Stoją sobie na razie grzecznie na schodach. Muszę im koniecznie znaleźć , jakieś bardziej zaszczytne miejsce.
Mam wśród tych roślinek hebe zieloną i hebe variegata, a także trzmielinkę. Powinny mieć , jakieś zaszczytne miejsce w ogrodzie, ponieważ zarówno dosłownie jak i w przenośni , są to rośliny o angielskich korzeniach. Przywiozłam je sobie z moich ostatnich wakacji, które spędzaliśmy pod Londynem.

Pełno tam było zachwycającej mnie roślinności, więc ostatniego dnia poczęstowałam się samowolnie tu i ówdzie małymi szczepkami.

Jechały potem w słoiku przez Kanał La Manche i pół Europy. Przyjęły się skutecznie w doniczkach i tak oto teraz mieszkają ze mną w moich Niekłonicach

Moje kochane małe Angielki !