Nooo, nie wiem Bogdziu czy powinnaś...
W piątek miałam w większości kuchenny dzień, tylko w przerwie te swoje mizerne trawy wyplewiłam. To miejsce wilgotne najczęściej...teraz pustynia. Musiałam tam ruszyć, klepisko się zrobiło, żadna woda by tam nie dotarła.
Nie wiem jak, ale nas ominęło, troszkę tylko kropiło podobno. Teraz wreszcie pada.
W piątek bardzo intensywnie podlewałam, wczoraj nie, chociaż by się też przydało, ale nie było jak...
Już dobrze z kręgosłupem, od dzisiaj już leków nie biorę
Czasem tak jest z tym spaniem...mnie się też zdarza bez przyczyny.
Gdyby Wam się nudziło, to nie było by tylu lat razem Celinko Cieszę się, że Wam dobrze
Pada sobie od rana, co zupełnie mnie nie martwi. Byle nie dwa tygodnie!
Wczoraj było jeszcze ciepło i przed imprezką zdążyłam cyknąć parę zdjęć. Nowe dalie się pokazały