Lawenda jeszcze została, eMusiowi pszczółek szkoda, taki wypas mają Teraz w sobotę ciachnę. Może chcesz trochę lawendy Aniu? Od poniedziałku urlop zaczynamy, z tydzień w Pszczynie posiedzimy, mogłybyśmy się spotkać
Muszę Ci powiedzieć, że z patyczków, które cięłam jak przyszły vanilki do Zabrza i sprezentowałam mojemu konserwatorowi, parę już zaczyna kwitnąć jednym kwiatuszkiem...aż nieprawdopodobne!!!
Z tą zdrowotnością to różniście bywa...w czwartek ciachnęłam do ziemi dwa krzewy marcinków, mączniaka sobie wyhodowały książkowego. Bałam się, że mi luiski zarazi. W złe miejsce je przesadziłam, przewiewu prawie nie mają. A z przewiewiem miejsca już nie ma obecnie...
Lilie to moja druga miłość, jeszcze na wiosnę dokupię. Miejsce mi się zrobi po wyciętych agrestach i porzeczkach
Jeszcze raz dziękuję Irciu
To pięknie!!! Ważne, że się obudziła Podlej ją Asahi, pomoże jej
Kto wie, może nawet zakwitnie pod koniec lata. To twardziel jest Warto jej szansę dać.
Jeżeli u Ciebie w hostach takie chwaściska jak u mnie w malinach, to faktycznie nie widać. Zresztą nawet dojść do nich trudno. Jak rozgranę maliny to je widzę, ale rachityczne są, niech se bendom
Jeżeli nic nie wypadnie nieprzewidywalnego, to przyjedziemy. Myślę, że to będzie czwartek, 31.lipca.