Pszczynę zniszczyło trochę, do mnie nie doszło, tam się wyszalało...

Z luisek jestem na prawdę zadowolona, kwitną praktycznie bez przerwy ( a młodziaki jeszcze, w zeszłym roku sadzone) i pachną obłędnie

Kasiu ja się zastanwiam jak ogród może byc taki piękny skoro bywasz w nim tylko w weekendy?

Bogdziu, z Małgosią się stosunkowo często spotykamy, lubimy ich bardzo i nie jest daleko Za tydzień z M urlop zaczynamy, Małgosię z Krzysiem mamy w planach odwiedzić, potem dalej pojedziemy do Kasi w Zielonej Górze, a może się uda po drodze do Julci wyskoczyć

Wędrowniczy urlop nam się zapowiada

Wprawdzie mało róż teraz kwitnie, to jednak coś się udało uwiecznić na zdjęciu. Dzisiaj w roli głównej Louise Odier

To pierwszy rok dopiero u mnie...da czadu

Na razie czeka na odpowiednie...może się doczeka

Ja się zupełnie nie dziwię, że odsypia, Ty też powinnaś porządnie odpocząć, maraton mieliście. A teraz też przed Tobą nietypowy tydzień...

Jakoś Ci wcale nie wierzę, że chwasty hodujesz...może się uda i Wasz ogród na żywo zobaczę...weryfikacja będzie

Dobranoc Juleczko

Super spotkanie i prezenciki też super
Lilie masz cudne. mnie już prawie wszystkie przekwitły... jakoś tak... szybko... teraz jeżówki zaczęły i liatry zaczynają a ostróżki tworzą nowe "kłosy" Dobrego dzionka