Właśnie mi się zdjęcia zgrały i zaległości nadrabiam.
Najpierw piękny prezent, który przyleciał z daleka do nas, robiąc nam nie lada miłą niespodziankę. Dostaliśmy takie cuda od Kasi i Grzesia z ZGDawno mnie tak nic nie zaskoczyło... Oni są niemożliwi...
Jeszcze piękne serduszko przyleciało, obfocę jak mi je Rysiu powiesi na ścianie.
I tu też Wam Kasiu, Grzesiu, Karolciu i Bartku serdecznie dziękujemy!!!
Nawet nie myśl, że mogłoby być inaczej. poza tym mam rozchodnika dla Małgosi, a do Buczkowic nie pojadę, no i Jula chce dać mi buksa dla Gierczusi. - Tak, że widzisz- jak to mówisz? Nie ma takiej opcji
Trochę zdjęć udało mi się cyknąć w ogrodzie. Jesiennie już, niestety, ale zakwitł mi łubin od Bogusi A mówiłaś Bogusiu, że za mała sadzonka, że nic z tego nie będzie I nawet różowy mi się trafił, wpasował mi się w tamto miejsce
Róże mi zdrowieją, zupełnie nie wiem co im było...następne liście już zdrowe rosną...
Widziałam na polach chwasty, też wiele z nich miało takie odbarwienia jak moje róże...coś z nieba musiało lecieć najwidoczniej paskudnego...
Ale bukszpany chorują w dalszym ciągu mocno...zobaczymy co wiosną z nich będzie...