Ja lekko opóźniona jestem Kasiu...byłam u Ciebie wczoraj chyba na chwilkę, ale nie znalazłam...do 3 setki właśnie nieuchronnie się zbliżałaś Dzisiaj pewnie już "po ptokach"...
Jeszcze raz u Ciebie pobuszuję, może znajdę co wymyśliłaś.
Pogoda nam sprzyja, robactwu też...zeżrą nas w przyszłym roku, jak taka temperatura długo będzie.
Szkoda, że tak szybko się ciemno robi, mało czasu na siedzenie na tarasie popołudniami macie Trza przeżyć.
W dalszym ciągu nieposkładana jestem, ale ku lepszemu idzie
Bardzo się cieszę z tego nadchodzącego długiego weekendu, w poniedziałek nie pracuję, dłużej w Pszczynie będziemy. Może nawet się zmobilizuję i jakieś plewionko uskutecznię...
A na razie buziaki dla wszystkich zaglądających zostawiam