Portobello Road:






Tu park niedaleko Tamizy, na wysokości London Eye:

Zbliżenie na ciemierniki... ech jakie wielkie tam rosną!

Łany prymulek...

Ech ciemierniki jak chwasty



Tower Of London:

Ta hortensja ogrodowa miała ze 3 metry:




Wielgaśny barwinek:








I park po drodze do British Museum:
Łuk lipowy:






Pora lunchu, wszysy na trawniku, nie odmówiliśmy sobie przyjemnośi dołączenia do nich z kanapkami

A to już St. Jame's Park




I ciemierniki... ech






Jak dla mnie zbyt dużo kolorów:

I jak tu nie wielbić Londynu!

Zieleń i kwiaty wszędzie, w każdym kąciku jakieś donice, trawniki, eh...
Te lunche na trawnikach, pikniki w srodku miasta ... jednak inna kultura i to widać na każdym kroku.

Zabrakło mi jedynie zdjęć donic kwiatowych na pubach. Kilka moich z ostatniego pobytu.









No i klimat inny, laurowiśnie wszędzie i w świetnej formie. A ten wilczomlecz to groszkowy, tylko u nas rośnie nieco mniejszy. Dla wielu - chwast.

Wielbię całą Anglię i wszystkie jej wyspy Takie widoki już za chwilę, czyli 24 maja

Z przyjemnością obejrzałam, i teraz juz nie mogę doczekac sie realu
Danusiu, ale ty juz zaraz ruszasz
Karola i Debra, dzięki za relację

Piękne zdjęcia . Jak mnie się marzy taka łąka z żonkilami.Ciemierniki olbrzymy a zdjecia ludzi siedzacych na ziemi w parku wywołują pytanie jakby się wyglądało gdyby u nas tak usiąśc?????

Bożenko my siadaliśmy, w naszym parku w Warszawie na Bemowie I coraz więcej ludzi siada, może na razie w stolicy, ale jednak. Teściowa na widok tych ludzi powiedziała "o matko, jak bezdomni"... jednak to się zmienia, na szczęście

Debra - jakoś nie widzialam pubów z tą ilością kwiatów - może ciut zbyt wcześnie jeszcze było? Jednorocznych w donicach niewiele, na razie królowały wszędzie cebulowe.

Danusiu - jeszcze raz się wybiorę do Londynu na pewno, na CHF właśnie, no i tym razem KEW Gardens nie odpuszczę Zazdroszczę wyjazdu!