Nowe wyzwania
ale po Kubusiowie dasz radę

Nowy ogród w jakichś ramach jest, to już można działać. Może nie zawsze jakby się chciało, ale jest porządek.
Trzymam kciuki za barierkę na balkonie, Już niewiele zostało, a i szefunio czuwa!

Agata hehhe po Kubusiowie to chyba faktycznie ze wszystkim sobie poradzę

Haniu ma ramy i cieszę się z tego bardzo bo czekac nie muszę na zielone ściany... Nie wszędzie jest tak ale będzie oki Barierka doprowadzi mnie do rozpaczy... szczególnie, że zapowiadają deszcz przez najbliższy tydzień.
Chili nam sie bardzo pochorowała. Złapała babeszię to choroba odkleszczowa - mało psa nie straciłam...

A dzisiaj odebrałam zamówione skrzynki na balkon Barierka jeszcze w opłakanym stanie ale ziemia i skrzynki już są hahahha Wypasione, dwustronne (Paweł mnie zabije jak zobaczy ilość surfinii jaką zamierzam do nich kupić ) I tujki na pniu też ale czekają na donice

Ale z psiakiem już ok???

Justyś teraz już tak.... otrzymaliśmy dzisiaj wyniki powtórnych badań krwi i okazało się, że tylko w niewielkim stopniu ucierpiała wątroba (ale to znikoma część. Chili ma się już dobrze, ADHD wróciło także psa odzyskaliśmy całą gębą

No to odetchnęłaś pewnie

A barierkę pomalujesz w upalne lato

Gosia, a jak zmierzasz dwa ogrody w jednym prowadzić?

Odetchnęłam - to fakt

A barierkę muszę pomalować "już" bo plan balkonowy mam i zrealizować muszę

Szefowa a to wątek drugi zakładać?