Niebwiem jak u Ciebie Olu ale u mnie dzis praca byla ciezka...bardzo.doslownie i w przenosni.ale dwa punkty z wczoraj spisanej listy prac na marzec zaliczone
...chyba najbardziej rozumiem ulgę, jaka musiała pojawić się wtedy, kiedy szopa zniknęła z powierzchni. Nic tak nie psuje ogólnego wrażenia, jak ostatni element, który jest z innej bajki. Fajnie, że macie ochotę i możliwość, by całkowicie odmienić miejsce, z którym wiążą się Twoje wspomnienia, a które nadąża za Tobą... i nadal cieszy. Bawiłaś się tu w dzieciństwie i bawisz teraz. Miejsce z historią... Lubię Twój ogród tak, jak ogród Polinki, która też odmienia rodzinny dom.
Poprawię Cię, przedostatni element, który razi i drażni ale powoli do przodu. Plany i marzenia są i robimy wszystko żeby powoli je zrealizować. Byłam dzieckiem ale doskonale pamiętam jak ojciec z wujkiem budowali szopkę a ja z siostrą miałyśmy w tym miejscu piaskownicę. Szopki dziś już nie ma ale wspomnienia pozostaną na zawsze.
blaszak znikł w kwietniu zeszłego roku popijałam kawkę u Małej Mi a w tym czasie eM go rozbierał obecnie w jego miejscu stoi altana
mam na myśli gospodarczy potworek