Olu, wczoraj się zorientowałam, że wyleciał mi Twój wątek z powiadomien na jakiś czas, a ja naiwnie myślałam, że wątek zamarł na czas Twojego wyjazdu
Wczoraj zaglądam, a tu już szopy nie ma i zaawansowane rozmyślania nad rabatą w jej miejscu.
U mnie też deszczowo i buro, w dodatku ja chora, nie ma szanse na żadne prace w ogrodzie.