Olu... ja nie mogę!!! do ciebie zaglądać. Na samej górze tych ciał leżę ja.... pocięta i rozdrobniona... boszeszszsz... miej litość... Jak ty to robisz??? Kiedy???
Jak to już ktoś, kiedyś... Leoś Zawodowiec!
Cofałam i cofałam i zobaczyłam kancik albo kancior - uff takie emocje mi nie wskazane - ale tak myślę że jaki trawnik taki kancik a czym ta ziemia jest wysypana - czy tak wygrabkowana?
choćby w styczniu to się zabiorę za kanty
Ziemia w łapkach przemielona i wygrabiona Kanciki teraz są na dłużej bo trawa wolniutko rośnie, szkoda że tak nie jest przez cały sezon
I mój przebarwiony buczek dla Was dziewczyny. Choć mały bardzo cieszy a przy okazji bałagan liściowy jaki co roku mam przez drzewa sąsiada... ale raz dwa trzy i się posprząta niech tylko ten okropny wiatr ustanie...
zaglądałam w przelocie i to w dodatku jednym okiem...ale powiem Ci Olka, że ciągle mnie zaskakujesz...a właściwie może powinnam powiedzieć, że utrzymujesz poziom?...klasę?...niesamowite są te Twoje kanciki...tez leżę trupem...a metamorfoza domu bardzo, bardzo udana...nieźle to sobie obmyśliłaś
pozdrawiam
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
zastanawiam się czy szukać tych wnętrz... na pewno będę piękne, ale czy ja to udźwignę?
Ola troszkę mnie u Ciebie nie było, ale pamiętałam, że masz wszystko pod kontrolą (przynajmniej w ogrodzie )... po przejrzeniu dziś Twojego wątku... nadal podtrzymuję to co wczoraj napisałam u siebie - dla swojego dobra nie powinnaś mieszkać w lesie... zaharowałabyś się kochana...
Odnowiony dom wygląda prześlicznie...
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius