U mnie liści na drzewach dużo, znaczy się na drzewach sąsiadów... Z przodu ogromne topole, jesiony, olchy na tyłach dęby i inne więc w zależności z której strony wiatr wieje takie mam u siebie ale topola doprowadza mnie do szału... Po nocy zawaliła mi tak rabaty, że kory praktycznie widać nie było. Pozbierałam częściowo ale niebawem będzie to samo.
Trawa wykoszona w zeszłym tygodniu, cebulowe posadzone, doniczki zadołowane, zostało powiązać trawy
Beatko Ty też leżysz ? no nie przecież u Ciebie kanciki też eleganckie. Za miłe słowa odnośnie domku dziękuję, ja obmyśliłam mąż wykonał taka zgrana z nas para
Buziaki
Wiesz Kasiu nie umiem siedzieć i patrzyć na takie śmieciowisko innych małych nie zbieram ale uschnięta topola nie jest przyjemna bo liście są bardzo duże i w takiej ilości nie wiem czy to jest dobre, obawiam się chorób grzybowych.. wolę zbierać. Myślę, że lepiej im będzie w kompostowniku
Aniu jakieś kawałki wnętrz były chyba przy okazji zeszłorocznych Świąt, nie ma co szukać
W lesie to może nie ale przy lesie wiem wiem wieczny śmietnik doprowadzałby mnie do szału ale kawałek takiego naturalnego terenu fajnie byłoby mieć a taki formalny elegancki i czyściutki zaraz przy domu. Świeże powietrze i sąsiedzi z dala to jednak fajna sprawa a gdyby jeszcze taka działeczka była na lekkim wzniesieniu z ładnym widokiem Marzenia nie kosztują a może kiedyś, kto wie
Domek cóż mogę powiedzieć, dziękuję !
U mnie też liściowo...już nawet nie próbuję nadążyć...jesień przecież
Najważniejsze, że te orzechowe trujaki u mnie wygrabione...reszta trochę fruwa, ale tragedii nie ma, bo to drobnica....
....zdjęcia buczka śliczne ....porządeczek do pozazdroszczenia...kiedy Ty to robisz...?
Pozdrawiam Olu