I ja tu byłam.. nie lamentuję i nie pocieszam... ale to jakoś nie po kolei, żeby odszkodowanie dostać po pokryciu kosztów/szkody/.. to po co to odszkodowanie...zawsze myślałam, że przychodzi rzeczoznawca, wycenia, wypłaca i kupujesz.
a to różnie bywa, tak może działać AC, jednak w większości przypadków jest tak, że rzeczoznawca szacuje szkodę, naprawiasz, przedsawiasz fakture i na podsawie fakury Ci zwracają. Głupie to ale tak jest brrrr. eż mnie nurtuje en kabel? hmmmm a może o sprawka elektrowni-przepięcie, dowiedzcie się czy u sąsiadow nic się nie stało
Aniu, tak działa AC właśnie jak opisałaś...aczkolwiek zawsze można zrobić cesję na zakład naprawczy...
W ubezpieczeniu mieszkania bywa raczej inaczej...
ale u Madżenki to prawdopodobnie awaria elektryczna to może być wina zakładu energetycznego i wtedy odszkodowanie leci z OC tej firmy...a tam juz trzeba rachunki przedstawić...
Aczkolwiek każda firma ubezpieczeniowa rządzi sie swoimi prawami....no i fima ma 30 dni na wypłatę odszkodowania...a jak tu żyć w tych czasach bez lodówki i innych sprzętów???
Magda ja wiem jak działają ubezpieczalnie nie jednolrotnie korzystalam jako klient ale rownież jajko naprawiający i wystawiający fv. Proces niestety jest czaso i nerwochlonny. Jeśli winny jest rejon energetyczny to dobrze by były szkody u sąsiadów (ale to zabrzmiało) inaczej trudno cos od nich wyegzekwować. Trzeba tez zwracać uwagę przed podpisywaniem polisy ubezpieczeniowej za jaki rodzaj przepieć biorą odpowiedzialność. Bo przepiecia mogą być rożne...